Wracamy po pustych całkiem niezłych litewskich drogach, po których wszyscy sprawnie poruszają się nieprzekraczając dozwolonych prędkości. Ponoć spotanie z litewskim sierżantem do tanich nie należy- nas ominęło. Po drodze zajeźdżamdy do uzdrowiskowej miejscowości Druskienniki - piękny widok na Niemen. Za resztę pieniędzy kupujemy litewski ziołowy likier 999 i dzieciom cukierki. Wcześniej w przypływie szaleństwa jako pamiątkę z Wilna dostali drewniane gwizdki, szybko zdaliśmy sobie sprawę, iż cena była ich jedyną zaletą, ale cierpimy dzielnie za własne błędy.