Na wyjazd decydujemy się w piątek wieczorem, tym razem okazuje się że to dobry pomysł. Unikamy korków i nawet śnieżyca nie opóźnia nam szczególnie powrotu.
Szkoda tylko że te parę dni tak szybko minęło. Jednak te 6 dni maksymalnie narciarsko wykorzystanych, to wszystko na co nas fizycznie stać, a przede wszystkim warte wydanych pieniędzy!