Tuż przy głównej drodze napotykamy pierwszy parking. Nie chcemy jednak z niego korzystać. Do Bastai pozostaje bowiem jeszcze kilka kilometrów. Jednakże gdybyśmy mieli z sobą rowery, czemu nie?
Dojeżdżamy do ostatniego ogólnodostępnego parkingu z parkomatem. Następne są już wyłącznie dla gości hotelowych.
Leśną aleją idziemy spacerem w kierunku najsłynniejszego miasta skalnego Szwajcarii Saksońskiej. Droga ta kończy się przed hotelem Berghotel Panoramarestaurant Bastei.
Od restauracji hotelowej rozciągają się widoki na niesamowite twory skalne wyłaniające się spośród lasu. Cóż za gama kolorów musi być tu jesienią, ta myśl nie daje nam spokoju. Jednak tylko przez chwilę. Wchodzimy bowiem na kamienny most Basteibrucke o długości 76 m. Ta arkadowa konstrukcja wzniesiona została w latach 1850 – 1851, jako pierwsza budowla z przeznaczeniem dla turystów. Z mostu możemy obserwować nie tylko kamienne baszy, lecz również panoramę przełomu Łaby. Widok zatyka nam dech w piersiach, a od czasu do czasu w uszach dudni odgłos syreny ze statków pływających po wijącej się w dole rzece.
To jeszcze nie koniec przeżyć. Ruszamy za opłatą 1,50 EUR od osoby dorosłej po metalowych kładkach rozrzuconych między skalnymi basztami. Pod nami rozciągają się skalne przepaście, mijamy kolejne urwiska, wspinamy się na kolejne skały.